niedziela, 31 sierpnia 2014

It's song to say goodbye.

Każdy mi mówi, że to nie ten. Odpuść sobie, zostaw, puść go wolno. Rzecz w tym, że nie chcę się żegnać. Nie chcę słyszeć "kiedyś", chcę cholerną datę i godzinę. Chcę być kochana. Wszystko było w porządku, dopóki ten idiota mnie nie pocałował. A pocałował tak cholernie mocno, jakby to faktycznie miał być ostatni raz. A potem mnie zostawił, zgodnie z cichą obietnicą. Krzyczałam w duszy, że nie chcę być sama. Zimny wiatr na dworcu rozdmuchiwał wszędzie dym tytoniowy. Papierosy przestały przynosić ukojenie. Chciałam, żeby zawrócił i znów mnie objął jak wtedy, a ja wtuliłabym nos w jego szyję i wdychała zapach jego perfum. Rozpłakałam się dopiero teraz, po dwudziestu czterech cholernych godzinach. Zadzwońcie do niego i zapytajcie go, czy mnie kocha. Ja mam 10 lat i się wstydzę.

Miał być. Do szału doprowadza mnie cisza. Zapowiadało się inaczej. Czuję, że już go nie zobaczę. Oślepłam z miłości.

Now I'm trying to wake you up,
To pull you from the liquid sky,
Cause' if I don't we'll both end up.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz