poniedziałek, 17 lutego 2014

"Dziura w całym", przystanek na 5mm.

Listonosz przywiózł dziś w południe paczkę, od tamtego czasu siedzę z Sherlockiem i nowymi tunelami nad trzecią 1,75 pepsi light. Coś nie daje mi spokoju. Może to, że nie odpisuje na ten cholerny SMS już 2 godziny i 7 minut. Czas mi się dłuży, strasznie. Nienawidzę zerkać na telefon co pół minuty. 

Można powiedzieć, że miałam dobry dzień. Piękny, słoneczny poniedziałek, pobudka o godzinie 9, samotny spacer i siłownia. Im więcej spalę kalorii, tym czuję się lżejsza. Im dłuższy dystans na bieżni, im bardziej czerwone moje policzki, tym szybciej problemy znikają za moimi plecami. Chyba już za poźno, żeby urosły mi skrzydła, ale czuję się jak motyl. Niech ktoś kupi mi motyla w słoiku.

Nie sądzę, że będę długo spać. Doprawdy nienawidzę wyjazdów, a urodzinowe wyjazdy to chyba nie moja działka. Zawsze spóźniam się z prezentami. Otwieram czwartą pepsi. Staram się coś naskrobać, kura pazurem pewnie by zrobiła to lepiej. Może czas zatrudnić kurę do pisania powieści? Zapomniałabym o liście, przecież mam list do napisania. Nie, wolę jednak seriale. 



2 godziny 20 minut. 
Sherlocku, nie odchodź!


1 komentarz:

  1. Cholera Nie wiem ile masz lat ale to jak piszesz na prawdę mi imponuje. Na prawdę czekam na kolejne wpisy :*

    OdpowiedzUsuń